Pjongjang to stolica Korei Północnej, centrum tutejszego życia gospodarczego, naukowego i kulturalnego, a także siedziba władz Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. W maju 2014 roku miasto to stało się jednak areną katastrofy budowlanej, która przeraziła nie tylko mieszkańców Korei Północnej, ale także ludzi na całym świecie.
Zamieszkany plac budowy
Katastrofa budowlana dotknęła 13 maja 2014 roku wieżowiec mieszkalny, jaki wznoszono z myślą o mieszkańcach stolicy. Wznoszony apartamentowiec liczył sobie aż dwadzieścia trzy piętra, nietrudno więc wyobrazić sobie, że zawalenie się wszystkich kondygnacji nie dawało zbyt wielkich szans na przeżycie tym, którzy znajdowali się wewnątrz ogromnej konstrukcji. Pomimo tego, że budynek pozostawał nieukończony i konieczne było przeprowadzenie ostatnich prac wykończeniowych, ludzie już w listopadzie 2013 roku dostali już możliwość wprowadzenia się do swoich nowych lokali. Miejsce, które miało być bezpiecznym schronieniem dla setek osób, zwłaszcza licznych północnokoreańskich rodzin, w jednej chwili stało się ogromnym cmentarzyskiem. Jako liczbę poległych pod gruzami podaje się w przybliżeniu 500 osób, co można przeliczyć na ponad 90 rodzin, które zamieszkiwały oddane im do użytku mieszkania. Wiadomo, że wskutek katastrofy życie straciły zwłaszcza rodziny członków Partii Pracy Korei, w tym najwyższej politycznej elity kraju.
Konsekwencje rażących zaniedbań
Władze północnokoreańskie zwlekały z ujawnieniem wiadomości o tej katastrofie budowlanej aż 6 dni, a decydując się na podzielenie ze światem wieścią o tragedii, nazwały je dość eufemistycznie poważnym wypadkiem. Nigdy nie ujawniono konkretnej i jasno sprecyzowanej listy ofiar, dlatego opisując tę tragedię trzeba posługiwać się hipotetycznymi ogólnikami. Podobnie ma się rzecz z wyjaśnianiem przyczyn tego zdarzenia. Oficjalnie wypadek był konsekwencją pomyłek, jakie wkradły się w procedury budowlane, a także niedopełnienia obowiązków związanych z kontrolowaniem ostatnich przeprowadzanych tu prac. Jednak tragedia tak wielu mieszkańców stolicy Korei Północnej mogła mieć swoje źródło nie tylko w ludzkiej bezmyślności, ale także chciwości bądź chęci poprawienia bytu materialnego. Przypuszcza się bowiem, że wieżowiec zawalił się, ponieważ budowlańcy wynosili przeznaczone do wzniesienia budynku materiały, zwłaszcza stal i cement, gdyż handlując nimi na czarnym rynku, mieli okazję się wzbogacić.
Reakcja władz
Bezpośrednio po katastrofie, na jej miejscu znalazły się siły wojskowe i odpowiednie służby cywilne. Według oficjalnych informacji, ujawnionych światu dopiero 18 maja, wobec bliskich ofiar zostały wystosowane oficjalne przeprosiny, wygłoszone przez niezidentyfikowanego z imienia i nazwiska funkcjonariusza służb porządkowych. Według informacji, jakie udało się zdobyć japońskim dziennikarzom, już 17 maja projektanci i architekci pechowego apartamentowca zostali aresztowani i – bez wszczęcia jakiegokolwiek procesu wyjaśniania dokładnych przyczyn tragedii – rozstrzelani.